Sugestywna Oria skradła już wiele serc, również dlatego, że jest mniej turystyczna. Położona w centralnej części Apulii, na wzgórzu, zachęca do wizyty prezentując, szczególnie latem, ciekawą ofertę kulturalną. Koncerty, przedstawienia teatralne, happeningi i turnieje historyczne czy też zwiedzanie dawnej dzielnicy żydowskiej, to tylko niektóre z propozycji. Nie potrzeba jednak niczego wielkiego, by i tak zauroczyć się tą miejscowością. Już wejście do ścisłego centrum przez jedną z miejskich bram zapowiada powolną podróż do przeszłości.
Apulia jest dla mnie ziemią obiecaną powolnego podróżowania. Szczególnie poza sezonem, gdy region przenosi szukającego tam wtedy odpoczynku podróżnego wstecz o jakieś pół wieku. Słońce w południowych godzinach potrafi być ciepłe o każdej porze roku, rozgrzewając przyjemnie, gdy spaceruje się po wąskich uliczkach wielu mniejszych miejscowości, nie tylko Orii.
Powolna Oria
Biała jak wiele innych, Oria zachowała w sobie jednak szczególną powolność autentycznej Apulii. Z placu przed katedrą – Cattedrale di Maria Santissima Assunta in Cielo, którą miejscowi nazywają małą Bazyliką św. Piotra, widać pięknie aż po horyzont okoliczny krajobraz. Świątynia została odbudowana w miejscu wcześniejszej średniowiecznej, zniszczonej w wyniku trzęsienia ziemi w 1743 r.
Piazza Manfredi zachęca do zatrzymania się na chwilę, kusząc wystawionymi stolikami okolicznych barów. Wieczorem robi się tu szczególnie nastrojowo, gdy na zewnątrz któregoś z lokali odbywa się kameralny koncert muzyki na żywo.
Oria to kolejna miejscowość Apulii, w której Fryderyk II pozostawił swoje ślady. W zbudowanym na jego polecenie Castello Svevo można dziś zobaczyć zbiory archeologiczne i zwiedzić miejscową pinakotekę. Obok znajduje się Parco Montalbano, idealny na powolny spacer.
W podróżowaniu stawiam na minimalizm i autentyczność, dlatego Apulia jest jednym z najbliższych mi włoskich regionów. Zapytana o to, co warto tam zwiedzić, nie podam jednak gotowej listy miejscowości, które koniecznie „trzeba zobaczyć”. Wszak podróżowanie jest zawsze subiektywne. Tym niemniej Oria to jedna z tych miejscówek, która nie zawiedzie.
Lubisz podróże w rytmie slow? O innych powolnych miejscowościach w Apulii przeczytasz np. tutaj lub tutaj.
* Fragmenty tego tekstu pochodzą z mojego przewodnika po Apulii, przygotowanego dla Wydawnictwa Pascal.
Marcin BWZ
6 września 2020 at 8:06 pmZakochałem się w Apulii podczas mojej wizyty. Niestety nie było okazji odwiedzić wszystkich miast oraz miasteczek, chociaż jestem bardzo zadowolony z tego, co udało mi się tam zobaczyć podczas mojego długiego weekendu 🙂
Kamila
6 września 2020 at 8:49 pmSuper, że zdarzyła się miłość! 🙂 U mnie też tak było, od pierwszego wejrzenia. I teraz to już siedemnasty rok powrotów. I nigdy dość. Właśnie wróciłam 🙂 A tak szczerze, to lepiej, że nie udało się odwiedzić wszystkiego, trzeba wracać 😉 No i Apulię najlepiej smakować powoli. Serdeczności.