Blog posts

Toskańska Volterra – pełna ciekawostek

Toskańska Volterra – pełna ciekawostek

Włochy, włoskość, podróże

O Volterze napiszę pewnie jeszcze wiele razy. Bo i jest o czym pisać. Bogata w zabytki, ciekawa historycznie i archeologicznie, piękna architektonicznie. Nic dodać, nic ująć – miejsce jak ze snu! Zachęcając do odwiedzenia tej miejscowości, zacznę jednak od jej innej odsłony, bo Volterra jest też pełna ciekawostek. I to właśnie takim nieco mniej oczywistym szlakiem poprowadzę Was Drodzy Czytelnicy w tą zimową niedzielę.

Porta dell’Arco prowadziła do miasta już za Etrusków
Wchodząc do miasta od strony Bramy Łukowej (Porta dell’Arco), nie sposób nie zachwycić się solidnością z jaką wznosiły swoje konstrukcje zamieszkujące tu w starożytności plemiona etruskie. Dolna część budowli o widocznie nieregularnych masywnych blokach kamiennych, pamięta jeszcze ich panowanie. Historycy twierdzą, że brama pochodzi najprawdopodobniej z VIII w. p.n.e.
Architektura Volterry jest jedyna w swoim rodzaju: i ta
pozostawiona przez Etrusków i ta późniejsza, średniowieczna
Co ciekawe, wygląda na to że w Volterze nie brakowało zdolnych i wizjonerskich architektów również później, po Etruskach. Zachowana do dziś w doskonałym stanie średniowieczna zabudowa wzbudza zrozumiały, niewymuszony zachwyt. To dlatego zwiedzając miejscowość, warto spacerować zadzierając do góry, nie tyle nos, co głowę. Nie umknie nam wówczas żadna z piękniejszych wysokich kamienic ani też żaden przykład słynnych wież rycerskich (case-torri).
Widok na okolice Volterry z placu przy Katedrze
Jak powszechnie wiadomo, toskańskie miasteczka mają to do siebie, że ich piękna architektura idzie w parze z równie zjawiskową przyrodą, która roztacza się wokół miejscowości. Volterra jest tego niezbitym dowodem. Obserwowana z tarasów widokowych panorama jest typową toskańską pocztówką: smukłe cyprysy wytyczyją alejki prowadzące wprost do położonych na niewielkich wzgórzach gospodarstw agroturystycznych, produkujących też zazwyczaj bardziej niż przyzwoite wina i świetną oliwę.
Muzea Tortury są w kilku miastach Toskanii:
na zdjęciu powyżej, jego siedziba w Volterze
Duszą Volterry są liczne tu muzea, w tym głośnie „Muzeum Tortury” (Museo della Tortura) – wizyty w nim nie powinno zabraknąć nawet podczas krótkiego spaceru po miejscowości. I niech nie zmyli jego nazwa, przesłaniem placówki jest promocja art. 5 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ, zabraniającego stosowania wszelkiego rodzaju tortur oraz nieludzkiego traktowania. Aby przekaz był szczególnie silny, w muzeum eksponowanych jest wiele narzędzi tortur, które były w powszechnym użyciu od starożytności do czasów nam współczesnych. Uwaga! Zwiedzanie muzealnych pomieszczeń zostawia na długo mocny ślad.

Bar La vena di vino (czyli coś w stylu „Wena na wino”)
ma – jak widać na zdjęciu – jedyny w swoim rodzaju wystój
Dosłownie kilkaset metrów od siedziby muzeum, przy Via Don Minzoni 30, mieści się natomiast osobliwy bar, o jeszcze bardziej osobliwym wystroju. Pomiędzy jedną lampką wina a drugą, a w zimowe popołudnia, – jako że Volterra zwana jest miastem wiatru i bywa tu naprawdę chłodno – sącząc szklaneczkę mocnego lokalnego likieru, zapytajmy właściciela o historię tej nietuzinkowej aranżacji. Zostanie ona opowiedziana z całą pewnością w charakterystycznym „toskańskim angielskim”, ale to tylko doda uroku całości. Tak jak bawi już od wejścia napis, że ten lokal to „fescion bar” 🙂

Forteca Medycejska widziana z Parku Aecheologicznego

Niewątpliwą ciekawostką Volterry jest też miejscowa twierdza – Fortezza Medicea – zbudowana w XIV i XV stuleciu. Wzniesiono ją w najwyższej części miejscowości, stąd też imponująca budowla majestatycznie dominuje nad miastem. Niestety nie można jej swobodnie zwiedzać, gdyż – i to jest ta ciekawostka – znajduje się tam aktualnie więzienie.

3Komentarze

  1. Mażena
    13 stycznia 2014 at 8:15 pm
    Odpowiedz

    Do Woltery dojechaliśmy niezwykle krętą drogą. pamiętałam o związku z sagą Zmierzch i wampirami co w tym kamiennym mieście robiło wrażenie, ze choć planowałam kupno alabastrowych jajek to zapomniałam..
    Miasto robi wrażenie i widoki i zaułki 🙂

  2. Blanka
    16 stycznia 2014 at 12:51 am
    Odpowiedz

    Krętą drogę pamiętam i ja… Nawet bardzo krętą! 🙂 A jajek alabastrowych nadal jest w Volterze wiele, także następnym razem zakup na pewno się uda!

  3. MichAl Ferens
    23 kwietnia 2014 at 11:10 pm
    Odpowiedz

    Ja z Volterry zapamietalem tamtejsza Pinacoteke oraz swietna i niedroga restauracje: "Vecchia Lira" <3 Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *