Od jakiegoś czasu można śledzić we Włoszech tendencję do odkrywania kuchni sprzed dziesiątek lat. Tradycyjnej, prostej, której dania wiązały się również z konkretnym znaczeniem. Potrawy te są coraz bardziej popularne na co dzień, i oczywiście nie może być inaczej, także w święta. Weźmy np. takie palomme z Apulii (po wł. colombe) – czyli niewielkich rozmiarów chlebki przypominające swoim kształtem gołębice, w których wnętrzu ukryte jest jajko na twardo, a wierzch dekoruje gałązka oliwna. Ten prosty kulinarnie zestaw prezentuje równocześnie wielkie bogactwo symboliki: pokój, obfitość, odnowa. Czy można życzyć sobie czegoś więcej na tą Wielkanoc? BUONA PASQUA A TUTTI!
Mażena
21 kwietnia 2014 at 3:26 pmWiele radości, wiele inspiracji! serdecznie pozdrawiam!
Avatarus
26 lipca 2014 at 11:59 pmA jak wyglądała kwestia wyżywienia? Bo znalazłem ceny produktów spożywczych we Włoszech i 32 zł za pierś z kurczaka to trochę dużo, np: taka informacja jest tutaj:http://cenyw.pl/wlochy/ – tak też jest w rzeczywistości?
Blanka
27 lipca 2014 at 10:03 amZ wyżywieniem to jest trochę tak, że wszystko zależy od tego w jakim sklepie się kupuje. W sklepach spożywczych czy mięsnych ceny są na pewno nieco wyższe niż w większych supermarketach. Generalnie jednak włoska kuchnia oferuje tyle możliwości, że ewentualne drugie danie można zastąpić licznymi przekąskami z dużą porcją jakiegoś wymyślnego makaronu na pierwszy rzut 🙂 Pozdrawiam