Miałam mocne postanowienie, że kolejny post o Mediolane napiszę dopiero za jakiś czas, ale spotkanie z różową żabą podczas niedzielnego spaceru zmieniło moją decyzję. Żaba była ewidentnym zmarzluchem, bo chociaż dzień był ciepły i słoneczny, miała na sobie gruby szal. Oczywiście szalik był jak najbardziej trendy, no bo była to wprawdzie żaba, ale zawsze jednak mediolańska, stąd też absolutnie znająca się na najnowszej modzie.
Jak się po chwili okazało, żab było tak naprawdę wokół więcej, w różnych kolorach i w różnych miejscach: przysiadły pod oknami, wisiały na balkonach, odpoczywały na brzegu głównego mediolańskiego kanału – Naviglio Grande. Wszystkie były częścią instalacji designerskiej, mającej na celu zbiórkę pieniędzy na prace renowacyjne w mieście, m.in. w modnej, pełnej lokali i galerii sztuki, dzielnicy Mediolanu zwanej Navigli.
Inwazja żab przy mediolańskim kanale Naviglio Grande była inicjatywą grupy artystów znanych jako Cracking Art Group |
Fiera mercato Fiore sul Naviglio odbywa się co roku w kwietniu |