W ubiegły weekend rozpoczęło się weneckie święto sztuki współczesnej – słynne na całym świecie Biennale d’Arte. Inauguracja miała miejsce w strugach deszczu, i tak też, pod mało elegancką osłoną parasola, przechodziło się z jednego pawilonu do drugiego, oglądając ekspozycje artystów z blisko 80 krajów. Światowa wystawa sztuki zobowiązuje, dlatego też niektóre panie, pomimo niesprzyjającej aury, zaprezentowały się w strojach iście koktajlowych. A na śliskich, acz równo przyciętych trawnikach, nawet w deszczu podawano niestrudzenie lampki prosecco…
Duże wrażenie zrobił na mnie elegancki Pawilon Wenecki: zgromadzone w nim trójwymiarowe ekspozycje zdecydowanie wyróżniały się spośród pozostałych propozycji.
![]() |
Częściowo ruchoma instalacja w Pawilonie Weneckim wzbudzała spore zainteresowanie zwiedzających |
Ciekawie było również w mieszczącym się obok Pawilonie Egipskim, pełnym zaimprowizowanych hieroglifów na ścianach a także subtelnej gry światła w poszczególnych pomieszczeniach. Wystrój całości nawiązywał w sposób ewidentny do starożytnej sztuki tego państwa.
![]() |
Gra świateł w Pawilonie Egipskim doskonale komponowała się z eksponatami przywołującymi na myśl sztukę antyczną |
Do Pawilonu Polskigo podeszłam patriotycznie, stąd – tym bardziej – ucieszył mnie spory tłum zwiedzających, który napotkałam wchodząc do środka. Tematem przewodnim był tutaj dźwięk, rozbrzmiewający mocnym echem wśród ścian budynku.
![]() |
Polską instlację dźwiękową można oglądać na wystawie Biennale d’Arte w Wenecji do 24 listopada b.r. |
Weneckie Biennale d’Arte to także, oczywiście, sztuka uliczna, z licznymi instalacjami i rzeźbami, które ustawiono wzdłuż alejek, na trawnikach, przy wejściu do tutejszego baru. Przysiadając w ogródku na espresso lub kieliszek weneckiego wina, można kontemplować do woli wszechobecną tu fuzję sztuki i natury.
![]() |
Wejście do Ogrodów Biennale (Giardini della Biennale), gdzie dopłynie się np. tramwajem wodnym (vaporetto) nr 1 |
Trudno jednak wyobrazić sobie światowy festiwal sztuki nowoczesnej bez jakiegoś bardziej wyrazistego happeningu czy też performance. Podczas tegorocznej inauguracji Biennale największe wrażenie wywarł chyba ten przedstawiony poniżej. Podtrzymujące stół z winem artystki przywodziły na myśl współczesne kariatydy…
![]() |
Ten osobliwy barek w ogrodach Biennale nie pozostawał niezauważony |
Mażena
3 czerwca 2013 at 6:12 pmNiesamowite musi to być przeżycie! tak na żywo w takim mieście.