Blog posts

Trasa na niedzielny poranek w Wenecji

Trasa na niedzielny poranek w Wenecji

Włochy, włoskość, podróże

Cisza Wenecji jest dla mnie niekończącym się odkryciem. Przyzwyczajona do rzymskiego hałasu za oknem, tutaj w wąskich uliczkach tuż za Fondamenta dei Frari, z daleka od zgiełku Canal Grande, poranek brzmi zupełnie inaczej. Surrealistycznie. Brak jakichkolwiek dźwięków okazuje się być najgłośniejszą muzyką. Na tyle, że wychylam się przez okno, by sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Czy gdzieś przypadkiem nie było stop klatki podczas kręcenia kolejnej sceny życia i czy akurat nie ma przerwy, podczas gdy ja, niezauważona, dalej odgrywam moją rolę. Jednak nie, wszystko jest jak być powinno. To tylko niedzielny poranek w Wenecji.

Campo dei Frari

Przechodzę przez mostek, który przenosi mnie na malowniczy plac Campo dei Frari. Sporą jego część zajmuje potężna bazylika Santa Maria Gloriosa dei Frari. To piękna świątynia, która gromadzi w swoim wnętrzu sporo arcydzieł: m.in. „Wniebowzięcie” Tycjana z początku XVI w. By móc zachwycić się w pełni jego wielkością, przychodzę tu zawsze rano, kiedy promienie słońca padają na obraz z przodu.

Campiello San Rocco

Tym razem jednak tylko mijam budynek kościoła i skręcam w prawo, udając się w kierunku szkoły San Rocco. W połowie uliczki, chowam się w pierwszym napotkanym przejściu. Stąd już tylko dwa kroki do słynnej cukierni Tonolo – jak mówią wenecjanie, jednego ze skarbów miasta. Nie spodziewajmy się bynajmniej eleganckiego lokalu w stylu osławionego Floriana na Placu św. Marka – w tym przypadku, to tylko długa lada w pomieszczeniu, przy której ustawia się jeszcze dłuższa kolejka niezliczonych amatorów tutejszych słodkości. Tak popularnych wszędzie stolików na zewnątrz, oczywiście, brak.

Campo Santa Margherita

Łapię w locie pyszne ciastko i wychodzę, podążając w stronę Campo Santa Margherita – to zdecydowanie moje miejsce na weneckiej ziemi. Ten plac działa na moją wyobraźnię, jak żaden inny zakątek Wodnego Miasta. Otoczony kolorowymi budynkami, z daleka od kanałów, jest olbrzymi, usiany kafejkami, prawie niewenecki. Zimą przypomina aurą Petersburg, latem jest ożywionym placem zabaw dla rozkrzyczanych dzieci. W niedzielny późny poranek w Wenecji nie ma lepszego miejsca na rozpoczynającego kolejny dzień spritza, z selectem ma się rozumieć, jak piją miejscowi.

Mój sprawdzony adres na nocleg w Wenecji, to Ca’ San Trovaso.

2Komentarze

  1. Ewa
    28 maja 2017 at 5:13 pm
    Odpowiedz

    Cudownie się Panią czyta,czy jest forma książkowa przewodników?moja przygoda z Włochami dopiero rozpoczęta,ale będę tam wracać…Pani blog będzie mi wyznaczał kierunki, dziękuje.prosze o więcej…

    • Kamila
      28 maja 2017 at 6:08 pm

      Dziękuję bardzo za te miłe słowa. Tak, są formy książkowe przewodników. Proszę spojrzeć na blogu na box o przewodnikach i drugi – specjalnie zadedykowany przewodnikowi po Wenecji. Ten ostatni jest w formie pdf, ewentualnie można też sobie wydrukować. Pozdrawiam serdecznie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *