Spojrzenia na Wieczne Miasto mogą być jak najbardziej różne: np. Rzym starożytny, Rzym renesansowy, Rzym sakralny, Rzym filmowy, Rzym podziemny oraz wiele wiele innych. Moja dzisiejsza propozycja jest natomiast dla miłośników zwierząt – taka trochę jednak z przymrużeniem oka.
Bo o tym, że w Rzymie bywa bardzo gorąco nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać. Ale czy ktoś myślał kiedyś by wybrać się tutaj na egzotyczne safari? Jeśli nie, to serdecznie zapraszam.
Egipska kotka przy Via della Gatta |
Pierwsze absolutnie dzikie zwierzę napotkamy w okolicach Placu Weneckiego (Piazza Venezia), a dokładnie na Via della Gatta (można powiedzieć na Ulicy Kocicy). Na narożnym grymsie znajdującego się tam Palazzo Grazioli przyczaiła się marmurowa kotka o skamieniałym spojrzeniu i egipskich korzeniach. Figurka ta zdobiła wcześniej świątynię zadedykowaną bogini Izydzie, która wznosiła się na niedalekim Campo Marzio. Legenda głosi, że w kierunku w którym zwrócony jest wzrok kotki, zakopany został pewien bardzo drogocenny skarb. Jak dotąd nikt go jednak nie odnalazł. Kolejny etap spotkań z egzotyczną fauną w Rzymie ma miejsce na Piazza della Minerva, gdzie na samym środku placu rozgościł się dostojny słoń, podtrzymujący na swym grzbiecie niewysoki obelisk. Posąg zaprojektował w XVII w. sam Gian Lorenzo Bernini na polecenie papieża Aleksandra VII.
Ziejąca ogniem salamandra na fasadzie kościoła św. Ludwika Króla Francji (Chiesa di San Luigi dei Francesi) |
Równie dziko jest przy kościele św. Ludwika Króla Francji (Chiesa di San Luigi dei Francesi). Na jego fasadzie rozsiadły się bowiem dwie ziejące ogniem salamandry. Za to przy Piazza Mattei – już w nieco mniej groźnej scenerii – spotkamy 4 zółwie, unieruchomione w momencie gdy wdrapują się na tutejszą fontannę – Fontana delle Tartarughe. Legenda mówi, że fontannę zamówił i nakazał zbudować w ciągu zaledwie jednej nocy duca Mattei, który chciał w ten sposób zrobić wrażenie na ojcu wybranki swego serca, udowadniając mu własną potęgę i posiadane bogactwa (bo podobno przyszły teść miał o nim całkiem przeciwne zdanie). Pierwotna sylwetka fontanny pozbawiona była jednak żółwi: dodano je dopiero w kolejnym stuleciu, a ich wykonawcą był najprawdopodobniej Bernini.
Fontanna Żółwi – Piazza Mattei |
Nieco mniej egzotycznie, acz co najmniej kuriozalnie, przedstawia się Plac św. Eustachego (Piazza Sant’Eustachio) z mieszczacym się tam kościółem pod wezwaniem tego samego patrona. Ponad fasadą świątyni widnieje fragment rzeźby jelenia, spośród którego poroża wyłania się osadzony na czubku głowy zwierzęcia krzyż. Symbolika ta nawiązuje do nawrócenia się świętego – wydarzenie to miało podobno mieć miejsce podczas polowania.
Osobliwy widok: krzyż na głowie jelenia na szczycie rzymskiego kościoła św. Eustachego |
Rzymskie safari można zakończyć, rozbudzając w sobie pasję pszczelarską: na rogu Placu Barberini (Piazza Barberini) i Via Veneto znajduje się słynna Fontanna Pszczół (Fontana delle Api). Elegancja obiektu widoczna jest jeszcze bardziej po 2000 r., gdy ukończono jego renowację.
Fontanna Pszczół przy Piazza Barberini |
Mo.
21 marca 2013 at 1:39 pmŚwietny tytuł, idealnie obrazuje temtykę wpisu:)
Blanka
21 marca 2013 at 2:05 pmDziękuje i polecam się na przyszłość 😉
Tadeusz
11 marca 2018 at 9:36 pmŚwietny pomysł! Warto patrzeć powyżej parteru .Fasady budynków są bardzo interesujące,nie wspominając o podwórzach/np. na Piazza Mattei koło fontanny z żółwiami/.W propozycji pominięto konie towarzyszące Dioskurom,konia Marka Aureliusza,czy Wilczycę Kapitolińską. Ciesząc oczy,winniśmy dbać także o nasz kubki smakowe. Na Pizza Sant’Eustachio jest świetna kawiarnia z równie świetną kawą,ponoć najlepszą w Rzymie. Ale to sprawa indywidualna. Pozdrowienia
Kamila
12 marca 2018 at 6:10 amSuper, że pomysł się spodobał 🙂 Zwierzęta „tradycyjne” pominięto, bo to trasa „safari” 😉 Natomiast kawę w opisanym miejscu też polecam!