Blog posts

O weneckich ulicach

O weneckich ulicach

Włochy, włoskość, podróże
Spacerując po centrum Wenecji, lubię wczytywać się w różnorodne określenia nadawane tutejszym kanałom, ulicom i placom. I w odróżnieniu od innych miast w Italii, na próżno szukać tutaj typowego włoskiego słownictwa: w Wenecji jest zaledwie jedna „strada” (droga) –  Strada Nova, dwie „vie” (ulice) – Via Garibaldi e Via XXII Marzo i tylko jedna „piazza” (plac) – słynny Plac św. Marka.

Pozostałe „arterie” lądowe to głównie „calle” – (typowa, dialektalna, nazwa weneckiej ulicy), za to większe place noszą nazwę „campo”, a mniejsze – „campiello”. Na ścianach budynków spotkamy też inne tabliczki, m.in.: „fondamenta” (tak określane jest nadbrzeże), „ramo” (boczna uliczka odchodząca od głównej „calle”), „ruga” (ulica, po której obu stronach znajdują się sklepy i domy mieszkalne), „salizzada” (zazwyczaj bardziej szeroka ulica), „lista” (ulica, której etymologia nazwy wywodzi się od terenów otaczających pałace ambasadorów w dawnej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Weneckiej), „rio terà” (dawny kanał wodny, obecnie zaasfaltowany) czy też np. „sotoportego” i „sottopasso” (generalnie przejścia).
Weneckie kanały
Weneckie kanały
Jeszcze inne nazewnictwo zarezerwowane jest dla wodnych szlaków komunikacyjnych – kanałów. Najważniejszy, przepływający przez sam środek Wenecji i dzielący ją na dwie połowy, to jeden z symboli miasta – Canal Grande. Średniej wielkości szlaki nawigacyjne noszą potocznie nazwę „canale” (kanał), mniejsze to – „rio”. Dla przyjeżdżających tutaj turystów są one absolutnie jedynym w swoim rodzaju widokiem. Dla Wenecjan pełnią rolę zwykłych ulic, przy brzegach których „zaparkowane są”, niczym samochody, łódki, gondole i motorówki okolicznych mieszkańców. 
Fot. Piotr Jankowski

2Komentarze

  1. Nadia Gruszka
    25 czerwca 2012 at 11:54 am
    Odpowiedz

    Dziękuję za inspirację: spędziłam dzień w Wenecji, a nie zwróciłam uwagi na te nazwy. Mam zatem kolejny powód, by powrócić do Wodnego Miasta…
    PS. "Campiello" brzmi uroczo! 🙂

  2. Blanka
    25 czerwca 2012 at 6:26 pm
    Odpowiedz

    Ja lubię zatrzymywać się nad szczegółami. Czasami to one sprawiają, że gdzieś wracam. Cieszę się, że zarażam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *