Inspirator podróżniczy Pascala po Rzymie, czyli mój najnowszy przewodnik po włoskiej stolicy, pisałam z nadzieją, że już wiosną zobaczę go „na ulicach” miasta. Zmieniona formuła książki pozostawiła mi więcej miejsca na fantazję niż wszystkie inne dotąd napisane. Tym bardziej czekałam na efekt końcowy i na Wasze o nim opinie. Siła wyższa sprawiła, że jeszcze przez chwilę nie będziecie mogli go kupić w tradycyjnej wersji papierowej. Postaram się jednak już teraz rozbudzić Wasze zainteresowanie tą nową pozycją turystyczną.
Inspirator podróżniczy Pascala po Rzymie
Taki rodzaj przewodników lubię najbardziej: autorskie, pisane od serca. Gdy jest miejsce na to, aby wskazać wyjątkową kawiarnię, gdzie sama zabieram znajomych na kawę (nawet jeśli nie jest na ścisłej turystycznej trasie). Albo miejsca, z których oglądam niezmiennie od siedemnastu lat rzymskie zachody słońca. Tyle czasu, a jeszcze mi się nie znudziło, zatem chętnie dzielę się tą informacją 😉
Podróżując, sama najchętniej korzystam ze wskazówek osób, które dobrze znają odwiedzane przeze mnie miejsca. Nie zawsze chodzi mi tylko o to, co trzeba koniecznie zobaczyć. Zazwyczaj staram się unikać tłumów, więc bywa, że odpuszczam najbardziej oblegane miejsca (obiecując sobie, że jeszcze tu wrócę). Z reguły idę chętniej śladem informacji odnośnie ciekawostek, ducha miasta i miejsc uczęszczanych przez lokalsów.
Taki też jest po trosze mój Inspirator podróżniczy Pascala po Rzymie. Pokazuję Wam w nim niektóre „moje miejsca”: tarasy widokowe, knajpki do których sama zaglądam, mniej znane muzea, niektóre nie całkiem centralne a warte poznania dzielnice, a także opowiadam gdzie warto wybrać się wokół Rzymu.
Tym niemniej Rzym, to Rzym
Oczywiście Rzym rządzi się swoimi prawami i bez klasyki się nie obejdzie. Nie można zrobić całkowitej rewolucji w zwiedzaniu tego miasta. Również dlatego, że nie da się poznać i zrozumieć Rzymu nie chodząc wydeptanymi już przez miliony innych stóp trasami.

Według mnie, kluczem w dotarciu do serca Wiecznego Miasta jest – niczym nić Ariadny – właśnie nić historii, której zawiłe dzieje odcisnęły tutaj mnóstwo śladów. Jak napisałam w przewodniku „każdy spacer po starożytnej części Rzymu prowadzi do refleksji, że to już prawie 3000 lat, jak człowiek przechadza się po tych samych rzymskich drogach.” Uważam, że nie da się tak po prostu wzruszyć ramionami wobec tego argumentu. Chociaż też, oczywiście, uwielbiam to „inne” oblicze miasta.
Mam szczerą nadzieję, że mój Inspirator podróżniczy Pascala po Rzymie przypadnie Wam do gustu. Jak tylko się ukaże, będę informować.
A gdybyście mieli ochotę przejść się moimi śladami np. po Wenecji, to tutaj znajdziecie mój wenecki spacerownik. To propozycja po nieco mniej tradycyjnych trasach Wodnego Miasta.