W Aoście byłam tylko przez krótką chwilę, ale i tak na dobre zawładnęła moim sercem. Znajduję niewiarygodne i trudne do opisania piękno w miastach, ponad którymi puszą się dumnie strzeliste szczyty górskie. W Aoście, w moim przekonaniu, widok ten – z dostojnymi Alpami w tle – jest absolutnie bliski doskonałości.
Wracam często myślami do tego momentu, gdy siedziałam w bardzo francuskiej kawiarni na głównym placu miasta, popijając mocną kawę. Wspomnienie tej chwili wystarcza, aby znów poczuć to wszechogarniające uczucie błogiego spokoju, którego doświadczam za każdym razem otoczona górskim krajobrazem. Nie da się oddzielić Aosty od gór, stanowią niewątpliwą jedność.
Nawet podczas kupowania souvenirów w małych sklepikach przy Via Porta Praetoria (np. przyborów do majsterkowania z dobrej miejscowej czekolady) i tak nie uciekniemy śledzącym każdy nasz krok okolicznym szczytom.
Najpiękniejszy widok z Aosty, jaki zapamiętałam? To z całą pewnością ruiny teatru rzymskiego z I w., którym przyglądają się z wyższością strzeliste wierzchołki Alp. Nie da się ukryć, przyroda ewidentnie dominuje tu nad człowiekiem.
Mażena
22 października 2012 at 9:17 pmZamykam oczy, wspominam a potem otwieram i czytam Twój post 🙂 Pozdrawiam z mglistej Warszawy.
Blanka
22 października 2012 at 10:04 pmOgromnie mi miło… Pozdrawiam z Rzymu…
Alina
23 października 2012 at 9:55 pmWitam.
Nietylko Aosta ale cała Valle d'Aosta jest piękna. Czasem tam przejeżdzam do Francji i do Courmayer.
Właśnie opisuję ją na swoim blogu. Pozdrawiam. Alina z Italii.
Blanka
24 października 2012 at 5:48 amW pełni się zgadzam… Pozdrawiam…
Agnieszka Stokowiecka
27 sierpnia 2014 at 11:02 pmOd jakiegoś czasu piszę blog właśnie o Dolinie Aosty. Może Panią zaciekawi i wrócą wspomnienia z pobytu? Natura rzeczywiście dominuje w regionie na każdym kroku, ale nie brakuje również pięknych zabytków http://ciekawaosta.pl/aosta-rzym-alp/ Pozdrawiam serdecznie z letniej Aosty.
Blanka
1 września 2014 at 7:52 pmBloga znam od dawna 🙂 Pozdrawiam ciepło. Blanka