W tym roku znacznie bardziej niż kiedykolwiek czułam wdzięczność za moje codzienne włoskie wakacje. Włoskie wakacje o poranku, w drodze do pracy, czy po wyjściu z biura. Wystarczyło niewiele, by każdego dnia poczuć ten wakacyjny stan swobody. Czasami był to popołudniowy spacer na Kapitol, aby popatrzeć może po raz tysięczny na położone poniżej Forum Romanum. A innym razem zatrzymanie się na chwilę przy jakiejś fontannie lub na akurat mijanym placu w centrum miasta.
Powolne podróżowanie
Od dawna jestem zwolennikiem powolnego podróżowania. Podróżowania, które daje czas na poznanie lokalnych zwyczajów, na błądzenie po uliczkach i przyglądanie się codzienności mieszkańców odwiedzanych miast i miasteczek. Lubię też poznawać historię tych miejsc i jeśli to możliwe wchodzić w kontakt z lokalną ludnością. Siadam gdzieś w barze, obserwuję, zagaduję, a czasami też podsłuchuję o czym się mówi 😉
Moje włoskie wakacje miały z reguły najróżniejsze kierunki. Sktupulatnie opracowane trasy obfitowały we wrażenia wzrokowe, smakowe i w nieskończone rozmowy z kim tylko się dało. Wracałam z mnóstwem nowych adresów: gdzie jeść, gdzie spać, gdzie pójść, gdzie kupić lokalne specjały od producenta.
Wakacje to stan umysłu
Ten rok okazał się jednak być pod szyldem „mniej znaczy więcej”. I coraz bardziej skłaniam się też ku stwierdzeniu, że „wakacje to stan umysłu”.
Często wracam myślami do pierwszego semestru tego roku, gdy granicę poruszania się wyznaczały drzwi i okno w mieszkaniu, a w lepszej sytuacji balkon, taras lub ogród.
Myślę o tym, że w tamtym okresie wcale nie marzyłam o dalekich podróżach, a o wyjściu na spacer do parku. Park był wprawdzie pod domem, ale i tak okazywał się nieosiągalny. Ta lekcja została we mnie głęboko. I sprawiła, że teraz każda kawa wypita w barze przy Piazza Navona czy na Campo de’ Fiori (ale też w jakimkolwiek innym miejscu), również w drodze do biura lub wracając z pracy, staje się namiastką wakacji. I za te moje codzienne włoskie wakacje jestem ogromnie wdzięczna.
*Lubisz powolne podróże? Zaglądnij do wcześniejszych postów o tej tematyce. Zabiorę Cię np. na Sardynię, do Umbrii i do Apulii.