Katedra w Orvieto jest imponująca. Zarówno pod względem rozmiarów jak i samej sylwetki. Na tyle, że widać ją doskonale, pyszniącą się na szczycie tufowego wzniesienia, gdy podążamy Autostradą Słońca z Florencji w kierunku Rzymu. Nawet jeśli od jej budynku dzieli nas jakieś 300 m. wysokości. Ale to nie koniec przyczyn dla których warto pokusić się o wizytę w Orvieto i spojrzeć na ten cud architektury sakralnej z bliska. Ciekawa jest również historia powstania świątyni.
![]() |
Nad fasadą katedry pracowało ponad 20 artystów |
Katedrę wzniesiono bowiem dla upamiętnienia cudu, jaki wydarzył się w 1263 r. w położonej niedaleko miejscowości Bolsena. Podczas mszy odprawianej tam przez pewnego kapłana, który przeżywał akurat kryzys wiary, z wznoszonej przez niego hostii spłynęło kilka kropel krwi, plamiąc korporał – niewielkich rozmiarów obrus, na którym ustawia się w czasie eucharystii kielich, patenę oraz cyborium. Relikwia korporału przechowywana jest do dziś właśnie w katedrze w Orvieto (Duomo di Orvieto), w jednej z tamtejszych kaplic – La Cappella del Corporale. Na ołtarzu, w srebrno-złotym relichwiarzu, znajduje się również wspomniana wcześniej hostia oraz jeden z kamieni który został skrwawiony podczas cudu.
Mażena
2 kwietnia 2014 at 7:45 pmMnie to miasto kojarzy się z De Blasi – nie wiem czy dobrze napisałam, miasteczko zapadło mi w pamieci.