„Lubię myśleć o Como jako o pierwszej miejscowości, na którą trafia się, wjeżdżając do Włoch od strony Szwajcarii. Oczywiście, jest też ostatnim włoskim bastionem, gdy jedzie się w drugą stronę. Mam wówczas wrażenie, że wręcz zniewalające naturalne piękno tego miejsca zostało stworzone po to, by już na zawsze zatrzymać tutaj każdego, nawet zupełnie przypadkowego przybysza. Kto zresztą mógł, dokładnie tak czynił. W Como, oraz w innych miejscowościach nad liczącą 170 km linią brzegową jeziora, okazałe posiadłości kupili liczni eksponenci świata polityki i międzynarodowej finansjery, a także gwiazdy show-biznesu. Bo kto raz zobaczył te okolice, nie oprze się pokusie powrotu.”
Tekst jest fragmentem artykułu, który został opublikowany w nowym numerze magazynu o Włoszech „La Rivista”. Zapraszam do lektury!
Fot. Alfredo Costanzo