Włoska jesień kojarzy mi się nieodzownie z kulinarnymi festynami (są to tzw. sagre), które odbywają się w tym okresie licznie w mniejszych lub większych miejscowościach Włoch. W okolicach Rzymu, słynna jest Sagra dell’Uva – święto winorośli – obchodzone hucznie w pierwszą niedzielę października w położonym niedaleko od stolicy Włoch Marino. Tego dnia absolutnie warto wybrać się w te okolice, chociażby po to, by zobaczyć jak napój Dionizosa wypływa wprost z miejscowych fontann.
Festyn zorganizowano po raz pierwszy w 1925 r. I od blisko stulecia, co roku gromadzi on na głównym placu mieszkańców miasteczka oraz licznych tego dnia w miejscowości turystów-miłośników wina. Jako że nie brakuje zazwyczaj amatorów smakujących obficie ten szlachetny trunek, który produkowany jest zresztą w okolicach Marino od czasów starożytnych, swoistego cudu przemiany wody w wino można doświadczyć przy kilku fontannach. Najważniejszą jest jednak Fontana dei Quattro Mori – będąca zresztą symbolem całej imprezy – przybrana przepięknie ozdobami, z obowiązkowymi kiściami winogron.