Jak powiedział Marcel Proust, „prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów, lecz na patrzeniu na stare w nowy sposób”. Zatem, w ten oficjalnie już rozpoczęty okres urlopowy, jako że na kalendarzu odsłoniła się dzisiaj kartka „1 lipca”, po dłuższej chwili blogowego milczenia, powracam do moich opowieści o Włoszech, patrząc na ten kraj tym razem w nieco inny sposób – wakacyjnie.
Niektóre z opisywanych miejsc nie będą wcale nowe, a do bardziej mnie interesujących będę powracać wielokrotnie. Ale i tak mam nadzieję, że nasza dalsza wspólna włoska podróż okaże się przyjemnością, właśnie przez to inne spojrzenie na już znane miejsca.
k
Fot. Pitigliano, Toskania, Piotr Jankowski
mojewloskieimpresje
1 lipca 2014 at 9:36 pmPrzyszłam tu od Via Giulia i zostaję. Następnym razem bardziej się porozglądam. Podobnie jak ty pasjonuje się wszystkim co włoskie i prowadzę blog o Italii i wszystkim co włoskie. Pozdrawiam serdecznie z Veneto.
Mażena
1 lipca 2014 at 10:42 pmJestem za powrotami, szczególnie jeśli dla mnie Włochy do odwiedzenia są możliwe raz na jakiś czas. Czekam i dziękuję. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje na wrzesień we Włoszech, choć po raz pierwszy nie wiem gdzie "stanąć"…
Blanka
2 lipca 2014 at 6:38 amWitam Cię serdecznie i dziękuję za miłe słowa. Zapraszam też do porozglądania się u mnie, a i ja porozglądam się u Ciebie. Miłego dnia. Pozdrawiam, Blanka
Blanka
2 lipca 2014 at 6:39 amPolecam się na dyskusje, co do wyboru "mety" 🙂 Pozdrawiam