Blog posts

Wyspiarskie klimaty: Isola Maggiore w Umbrii

Wyspiarskie klimaty: Isola Maggiore w Umbrii

Slow & Eko, Włochy, włoskość, podróże

Moim włoskim znajomym mówię często: „mi sento un’isolana”, tj. że mam, niestety, wyspiarską naturę. Słyszę wtedy zazwyczaj gromki śmiech, a za chwilę również słowa pocieszenia, że niby jestem w czepku urodzona, bo przecież w Rzymie mam zawsze do dyspozycji Wyspę Tyberyjską. Isola Tiberina – przyznaję – jest przeurocza, jednak jak dla mnie, zdecydowanie zbyt blisko stałego lądu 🙂 I tak oto, gdy tylko pozwala mi na to czas, szukam pocieszenia na innych włoskich wyspach. Im są mniejsze i mniej uczęszczane, tym lepiej: Isola Maggiore w Umbrii okazała się w tym kontekście niespodziewanie pięknym odkryciem.

Na wyspę można dopłynąć codziennie z niewielkich portów w Passignano sul Trasimeno, Castiglione del Lago lub w Tuoro. W zależności od punktu startu, to tylko od dziesięciu do trzydziestu pięciu minut drogi niewielkim tramwajem wodnym, który muska delikatnie spokojną z reguły taflę płytkiego Jeziora Trazymeńskiego. Widoki są bajeczne: zarówno na florę jak i na faunę.

Na samym szczycie wyspy wznosi się kościół pw. św. Michała Archanioła
W miarę jak przybliża się do portowej zatoczki, ukazują się kolejne odsłony wyspy: na początku widać tylko XIV- wieczny zamek, później wysoko na górze również pochodzący z XIII stulecia kościół św. Michała Archanioła. Następnie pojawiają się kolejno domy 18 śmiałków, którzy zamieszkują tutaj na co dzień, a na końcu – witają nowych przybyszy śnieżnobiałe łabędzie.
k
Liczne łabędzie są prawowitymi mieszkańcami wyspy

Isola Maggiore jest jedną z trzech wysp na umbryjskim Jeziorze Trazymeńskim, przy czym jedyną stale zamieszkałą. Wybrałam się tu kiedyś poza sezonem i tak się jakoś złożyło, że spacerując po głównej ulicy nie spotkałam absolutnie nikogo. Miałam wrażenie, jakby akurat tego dnia wszyscy mieszkańcy uzgodnili by wybrać się wspólnie po spawunki na stały ląd.
k
Główna ulica na wyspie Maggiore: są tu domy, siedziba władz, kilka restauracji
Może to były te bajkowe łabędzie albo poranna mgła, która nie uniosła się jeszcze całkowicie znad okolic wyspy, a może ta niezwykła cisza, tak różna od codziennego zgiełku rzymskiej metropolii, który towarzyszy mi od pierwszej chwili po obudzeniu, tak czy inaczej tego chłodnego poranka, Isola Maggiore zaskoczyła mnie całkowicie swoim prostym, niebanalnym pięknem.
k
Poranna mgła nad wyspą nadaje temu miejscu baśniowy charakter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *