Ach, i jak tu nie wierzyć, że Włochy to kraj magiczny, gdzie wszystko może się zdarzyć! Można np. obudzić się ostatniego dnia roku w południowej, słynącej z ciepłych temperatur Apulii, a za oknem pruszy śnieg. Patrzę na kota, który wydaje się być mocno zdziwiony tym nagle powstałym białym dywanem na chodniku; niby wygląda na puszysty, ale strasznie jest śliski. Kot podnosi przemoczoną przednią łapkę i próbuje ją otrzepać. Potem to samo robi z drugą. Patrzy trochę z nieufnością, trochę z niedowierzaniem. Tak samo jak spoglądają dookoła przemieszczający się w tych okolicznościach zdecydowanym krokiem przechodnie. Bo śnieg w Apulii wywołuje ogólne poruszenie 🙂
k
Fot. Luana Garofoli