No trudno, niech już będzie, że to reklama. I to na dodatek gratis, oczywiście gdyby Ryanair chciał to zmienić, jestem do dyspozycji 😉 W każdym razie nie mogłam oprzeć się chęci opowiedzenia o tym momencie. I pokazania go…
To był fantastyczny lot, prawdopodobnie gdzieś na blisko 10 km wysokości. Zawieszona pomiędzy nieskazitelnym błękitem nieba a morzem spiętrzonych białych szczytów górskich, zachwyciłam się tą chwilą. Uwielbiam patrzeć na Włochy z góry, najbardziej chyba właśnie na Alpy, które w miarę jak się do nich zbliża, wydają się być prawie na wyciągnięcie ręki. W zimowej odsłonie nie mają sobie równych: pokryte szczelnie biały puchem, z jednej strony są jak gdyby delikatniejsze ale zaraz, z drugiej, po prostu mrożą surowością pejzażu. Tak czy owak, jedno jest pewne – sezon narciarski we Włoszech trwa na dobre…