„Nocą płynęliśmy wzdłuż cienistych,
zagadkowych brzegów – wielkie liście
wzgórz poruszały się w oddali
leniwie jak sny olbrzyma.
Fale uderzały o drewno łodzi,
ciepły wiatr całował żagle,
gwiazdy bezwładnie próbowały
opowiedzieć historię świata.
To Sycylia, szepnął ktoś,
trójkątna wyspa, oddech sowy,
chusteczka umarłych.”
(To Sycylia, A. Zagajewski)
Mażena
26 października 2014 at 9:57 pmPiekne strofy…