Karnawałowe maski na Sardynii to najbardziej charakterystyczny element corocznego świętowania zimowych maskarad na wyspie. Zniewala kunszt i rozmach ich wykonania, przeraża dosłowność i zadziwia różnorodność. Ogółem jest ich trzydzieści pięć rodzajów, każda o wyrazistym pochodzeniu, łącząca się z antycznymi rytuałami.
Przenieśmy się na kilka chwil np. do miejscowości Ottana, skąd pochodzą słynne maski Boes i Merdules, przedstawiające niekończącą się walkę pomiędzy instynktem zwierzęcym i rozumem człowieka. Pierwsza z nich przypomina pysk byka i zrobiona jest zazwyczaj z dekorowanego aplikacjami drzewa dzikiej gruszy. Nosząca ją postać ubrana jest w kubrak z białej, owczej skóry, z przewieszonymi dzwonkami, których ciężar może dochodzić nawet do 30 kilogramów. Kroczący obok partner, a raczej poskromiciel zwierzęcia – su merdule – ubrany jest podobnie, w kaftan z białej (i tylko niekiedy czarnej) skóry owcy. Jego maska jest drewniana i przedstawia twarz zdeformowanego starca, z przesadnie szerokimi ustami. Merdules, idąc w korowodzie, podpierają się drewnianym kijem, który służy im również do nawoływania niesfornych byków.
Tej nierozłącznej dwójce towarzyszy niekiedy Sa Filonzana, jedyna karnawałowa postać kobieca, która jest w rzeczywistości przebranym mężczyzną. Przerażająca w swoim wyglądzie, zdeformowana twarz starej kobiety jest czarna, zastygła w bezruchu, drewniana. Jej sylwetkę, przygarbioną i utykającą, odziewają czarne szaty.
Niczym mitologiczne, rzymskie parki, personifikacje przeznaczenia, to Sa Filonzana okazuje się być tą, która „rozdaje karty szczęścia” i w przenośni decyduje o życiu i śmierci przyglądających się w tłumie mieszkańców miejscowości. Kto nie zaproponuje jej szklanki wody, musi liczyć się z tym, że staruszka przetnie swoimi nożycami sznur jego życia.
Tak samo jak dzieje się z żywotem Boesów, którzy padają „martwi” na ziemię, ilekroć ona im to nakaże. Po kilku minutach podnoszą się jednak i defilują dalej, podkreślając w ten sposób niezmienną ciągłość cyklu życia.
Karnawałowe maski na Sardynii to świat sam w sobie. Prawa matki natury przenikają się w nich z wyobrażeniami o dawnych bóstwach, nie pozostawiając najmniejszego nawet miejsca na przypadkowość. W okresie karnawału, cała Sardynia staje się tak naprawdę sceną teatralną i w każdej, najmniejszej nawet miejscowości odbywają się lokalne „przedstawienia”. Pobyt na wyspie w tym okresie dostarcza wcześniej nieznanych wrażeń.
Tekst „Karnawałowe maski na Sardynii” jest fragmentem artykułu „Karnawał na Sardynii” opublikowanego na portalu www.sardyniaprzewodnik.pl . Interesują Cię moje inne posty o wyspie, zajrzyj tutaj.