W weekend w Rzymie czas mocno zwalnia. Spowalniają też wykonywane ruchy. Ta sama fala samochodów, która od poniedziałku do piątku prześciguje się balansując nerwowo pomiędzy czwartym a piątym biegiem, teraz jedzie jak gdyby nigdy nic „na trójce”, bez specjalnego pośpiechu. Nieco trudniejsze do okiełznania skutery, które wciskają zazwyczaj swoje zwinne nosy na każdy pusty centymetr drogi, dostają w weekend zasłużoną chwilę wytchnienia, ustępując miejsca swoim ekologicznym kuzynom – rowerom.
Wieczne Miasto w weekend zmienia oblicze. Trochę jakby wstydząc się tej codziennej gonitwy pracującego tygodnia, w sobotę i niedzielę wraca pamięcią do dolce vita połowy ubiegłego wieku. Place zapełniają się rzymianami, którzy wymieniają niespiesznie poglądy. Kawę podaje się w barach wolniej, a brzęk stukających o siebie filiżanek jest mniej natarczywy. Przechodząc przez ulicę, upomni nas raczej o zachowaniu ostrożności łagodniejszy od codziennego wkurzonego klaksonu dźwięk rowerowego dzwonka.
Bo weekend w Rzymie odzyskuje tę trochę zagubioną na co dzień elegancję. Wystarczy spojrzeć na mijające nas rowery z plecionymi koszykami, z których wyglądają świeże kwiaty i zakupione chwilę wcześniej na pobliskim targu warzywa. Lubię patrzeć na takie niespieszne Wieczne Miasto pijąc espresso przy stoliku akurat napotkanego baru. W Rzymie trzeba się zatrzymać chociaż na chwilę. Inaczej umknie nam, że ta pani na rowerze, oprócz okularów słonecznych i kapelusza ma też piękne ażurowe rękawiczki.
anna
7 lipca 2017 at 8:58 amPieknie piszesz o Rzymie,widać ,że jesteś w nim zakochana. Też kocham to miasto,ale czytając Twoje posty zakochuję się jeszcze bardziej!Potrafisz odkrywać to piękno,które przeciętny turysta niestety nie zauważa.Też tak lubię odrywać klimat miasta, ale tak często niestety nie mogę,więc jak poczytam sobie jak Ty to robisz ,jest miło.Pozdrawiam 🙂
Kamila
7 lipca 2017 at 6:11 pmAnna, ogromnie się cieszę, że czytając czujesz to, co chciałabym byś czuła. Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Kamila
7 lipca 2017 at 9:56 pmDziękuję Ci bardzo! Uściski 🙂
Marzena
7 lipca 2017 at 8:50 pmJa też dołączam się, że piękne te opowieści o Rzymie, jak czytam to mam gęsią skórkę i wyobrażam sobie że widzę to wszystko. Kocham Rzym i tęsknię za nim. Dziękuję ☺️